Motorniczy poznańskiego tramwaju linii nr 23, który w styczniu wykoleił się i wjechał w budynek nie jest winny katastrofy. Prokuratura umorzyła postępowanie.
Motorniczy poznańskiego tramwaju linii nr 23, który w styczniu wykoleił się i wjechał w budynek nie jest winny katastrofy. Prokuratura umorzyła postępowanie.
Wykolejony tramwaj wjechał w witrynę jednego ze sklepów przy al. Marcinkowskiego 4 stycznia 2018 roku. Według ustaleń śledczych, dokonanych zaraz po zdarzeniu, motorniczy pojazdu był trzeźwy, odniósł lekkie obrażenia. Jak wynika z ustaleń śledczych motorniczy zasnął i w miejscu gdzie można jechać 15 km/h prowadził tramwaj z prędkością 30 km/h.
Teraz sprawą zajmie się Policja, która będzie prowadzić sprawę pod kątem wykroczenia. Zdaniem bowiem Prokuratury nie wystąpiły realne skutki związane z zagrożeniem mienia, zdrowia i życia ludzkiego. Nikt nie odniósł obrażeń, stąd też postępowanie w zakresie spowodowania katastrofy zostało umorzone.
Prokuratura nie podaje, czy sen motorniczego był spowodowany chorobą, zmęczeniem czy ewentualnie przyjmowanymi lekami.
Jak tłumaczyła rzeczniczka prokuratury Magdalena Mazur-Prus, aby uznać zdarzenie za przestępstwo nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w komunikacji, nie wystarcza samo ustalenie, że "motorniczy nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym - konieczne jest wypełnienie pozostałych znamion tego czynu zabronionego". Chodzi przede wszystkim o realne skutki "poważnych rozmiarów w zakresie mienia w wielkich rozmiarach lub zdrowia i życia wielu osób".
W tej sprawie straty oszacowano na 75,56 tys. zł, co - według prokuratury - "nie jest mieniem w wielkich rozmiarach w rozumieniu przepisów kodeksu karnego, a żadna z sześciu osób znajdujących się w stanie zagrożenia nie odniosła obrażeń".
Jak dodała prokurator, po uprawomocnieniu się postanowienia o umorzeniu śledztwa, materiały zostaną przekazane policji, by wszczęła postępowania o wykroczenie.
Spodobał Ci się ten artykuł? To polub nas na

Zasnął, przejechał odcinek z nadmierną prędkością i nie jest winny?
Nie jest winny spowodowania katastrofy, bo nikomu nic sie nie stało... Ale jest winny spowodowania kolizji... Jest to bardzo ciekawe, ze po ruszeniu z przystanku zasnął...
Praca nie warta uwagi . Ani kasy , ani zycia . Glowa lata jak pin pong a jeszcze czlowiek pojdzie siedziec lub bedzke komus placil odszkodowanie . Polecam za 2500 do biedronki ;)
Motorniczy zasnął i to w taki sposób, że nadal miał wciśnięty czuwak. 😳
Dodaj komentarz
Portal TransInfo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy. Mechanizm komentowania służy merytorycznej dyskusji dotyczącej informacji oraz materiałów umieszczanych w Portalu TransInfo.pl. Pragnąc przestrzegać obowiązującego prawa oraz zachować merytoryczny charakter dyskusji informujemy, że komentarze pozamerytoryczne, obraźliwe, utrzymane w tonie lekceważącym osoby trzecie lub zawierające jednoznaczne oskarżenia wobec tych osób będą usuwane. InfoBus zastrzega również sobie prawo redakcji bądź skrótów pojawiających się na portalu opinii.