Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

1000 minut opóźnień po kradzieży sieci

inforail
07.02.2020 13:45
0 Komentarzy

Jedna kradzież, godzinyopóźnień – Koleje Śląskie pokazują, co wpływa na punktualność pociągów.

18 pociągów odwołanych w części lub całej relacji, 6pociągów kursujących objazdem i łączne opóźnienia na ponad 1000 minut – tobilans tylko jednego zdarzenia na torach w naszym regionie, czyli w tym wypadkuniedawnej kradzieży sieci trakcyjnej na odcinku Ruda Śląska – Zabrze. Koleje Śląskiepodsumowują, jak jedno zdarzenie jest w stanie wpłynąć na rozkład jazdy w całymregionie i wyjaśniają główne przyczyny spóźnień pociągów.

Łącznie kradzież 150 metrów trakcji spowodowała opóźnienia89 pociągów Kolei Śląskich na ich najbardziej popularnej linii. Przewoźnikszacuje, że to jedno zdarzenie mogło wpłynąć na punktualne dotarcie do celublisko 15 tysięcy pasażerów. Wszystko to za kilka tysięcy złotych – tyle bowiemmniej więcej mogli uzyskać złodzieje za skradzioną trakcję.

A choć zgodnie z danymi Urzędu Transportu Kolejowegowojewództwo śląskie od lat pozostaje w czołówce, jeśli chodzi o występowanietego typu zdarzeń, to i tak kradzieże trakcji stanowią jedynie niewielką częśćwszystkich sytuacji, które mają wpływ na ruch pociągów w naszym regionie.Drzewa powalone na tory przez wiatr, zamknięcia szlaku ze względu na pracemodernizacyjne, oczekiwanie na skomunikowania z innymi pociągami czy nawetkonieczność wezwania policji na pokład pociągu – wszystko razem sprawia, że wrzeczywistości większość opóźnień Kolei Śląskich nie wynika z winy przewoźnika.

Usterki i zdarzenialosowe

Istotny procent wśród tych opóźnień zajmują różnego rodzajuawarie infrastruktury PKP Polskich Linii Kolejowych. Dzięki sprawnej pracy PKPPLK często udaje się je usunąć w naprawdę szybkim tempie, niekiedy jednakokazują się one na tyle poważne, że czas naprawy nie jest już liczony wgodzinach, lecz w dniach. Taka sytuacja miała np. miejsce w przypadku pożarunastawni w Leszczynach. Przywrócenie pełnej sprawności urządzeń sterowaniaruchem PKP PLK po tym zdarzeniu trwało ponad miesiąc. Punktualność pociągówKolei Śląskich na linii S7 spadła z tego względu o ponad połowę. Część kursówna odcinku Leszczyny – Rybnik musiała być też zastąpiona przez komunikacjęautobusową.

Dużą komplikacją dla kursowania pociągów są też różnegorodzaju zdarzenia losowe, jak np. wzywanie do podróżnych pogotowia czypotrącenia na torach – takie sytuacje prawie zawsze wiążą się z dłuższympostojem pociągu i zamknięciem toru w oczekiwaniu na przyjazd i przeprowadzenieczynności przez odpowiednie służby. Tylko w 2019 roku Koleje Śląskie odnotowały20 przypadków potrąceń z powodu przebywania osób nieuprawnionych na tereniekolejowym.

Efekt domina

Transport kolejowy toskomplikowany system naczyń połączonych. Jedno nagłe zdarzenie potrafizdezorganizować rozkład jazdy nawet na kilku liniach. Pociągi kursują bowiem wtak zwanych obiegach, co oznacza, że jeśli „złapie” on opóźnienie gdzieś natrasie, to później w kolejny kurs również może nie zdążyć wyjechać planowo.Mówimy wtedy o tzw. „opóźnieniach wtórnych” – tłumaczy Magdalena Iwańska,rzecznik prasowy Kolei Śląskich. Wiemy,że dla podróżnych liczy się efekt końcowy – czyli przyjazd pociągu na czas iczęsto nawet nie zdają sobie oni sprawy z czego wynikają ewentualne opóźnienia.Zapewniamy jednak, że we wszelkiego rodzaju sytuacjach kryzysowych nasipracownicy robią wszystko, co w ich mocy. W skrajnych przypadkach oznacza toniemalże układanie na nowo obiegów pociągów i pracy drużyn pokładowych. Zawszeteż staramy się reagować tam, gdzie podróżni zgłaszają potrzebę skomunikowaniaz innymi pociągami, choć pojawia się wtedy dylemat, czy czekać na innyopóźniony pociąg, samemu też opóźniając swój kurs. Oczywiście tam, gdzie jestto możliwe staramy się też wprowadzać działania zmierzające do poprawypunktualności. Najlepszą okazją do tego jest rzecz jasna wprowadzenie nowegorozkładu jazdy. Dzięki zmianom przy tej okazji nasza punktualność za styczeńosiągnęła poziom prawie 92% – dodaje rzecznik.

 

 

Śląskie – najbardziejobciążone linie jednotorowe w Polsce

Sytuacji z pewnością nie ułatwia fakt, że Koleje Śląskiekursują po najbardziej obciążonych liniach jednotorowych w Polsce. Na obecnąchwilę w siatce połączeń śląskiego przewoźnika odcinki jednotorowe zajmująponad 180 kilometrów. Kursowanie po takich liniach jest dla Kolei Śląskichtrudne nie tylko ze względu na potencjalne sytuacje losowe, które mogłybyunieruchomić wszystkie kursy, ale również z uwagi na konieczność przepuszczaniapociągów o wyższym priorytecie. Te bowiem często przyjeżdżają opóźnione,przekładając się tym samym na opóźnienie pociągów KŚ – Koleje Śląskie musząbowiem przepuścić składy międzynarodowe czy Pendolino, nawet jeśli jadą oneniezgodnie ze swoim rozkładem jazdy.

W konsekwencji jedno opóźnienie pociągu dalekobieżnego”złapane” gdzieś poza województwem śląskim potrafi znacząco wpłynąć na rozkładjazdy w naszym regionie. Dla przykładu, na 18-kilometrowym jednotorowym odcinkuWodzisław Śląski – Chałupki kursuje aż 7 par pociągów IC, którym Koleje Śląskiemuszą „ustąpić pierwszeństwa”. A takich linii w całym rozkładzie jest dużowięcej.

Oddzielne tory –szansa na lepszy transport?

Szansą na rozwiązanie części problemów byłoby dla KoleiŚląskich wprowadzenie w życie koncepcji dodatkowej pary torów między KatowicamiLigotą a Tychami. Obecnie w PKP PLK trwa postępowanie na przygotowanie studiumwykonalności dla tego projektu. Jego realizacja znacząco poprawi przepustowośćtorów wiodących na południe województwa, a separacja ruchu pociągówregionalnych od dalekobieżnych wpłynie nie tylko na poprawę punktualności KoleiŚląskich, ale też na częstotliwość ich kursowania.

Jako Koleje Śląskiewiążemy dość duże nadzieje z realizacją tej inwestycji. Jeśli nasze pociągibędą kursować po oddzielnych torach opóźnienia pociągów dalekobieżnych nie będąwpływały na punktualność pociągów Kolei Śląskich. Niestety, przy obecnejinfrastrukturze niemal każde opóźnienie pociągu dalekobieżnego wpływa równieżna punktualność pociągów uruchamianych przez Koleje Śląskie. Szczególna poprawanastąpiłaby w godzinach szczytu porannego, gdy przepustowość torów jestpraktycznie maksymalnie wykorzystana – tłumaczy Magdalena Iwańska. Druga para torów pozwoliłaby także nauruchomienie dodatkowych pociągów oraz skrócenie czasu przejazdu przez stacjęKatowice Ligota – wyjaśnia.

Mała zmiana, dużyefekt

PKP Polskie Linie Kolejowe wspólnie z przewoźnikiem szukająróżnych rozwiązań mających na celu likwidację problemów związanych z wąskimigardłami, tzn. takimi miejscami na sieci kolejowej, które są generatoramiopóźnień w przypadku zakłóceń w prowadzeniu ruchu kolejowego i którecharakteryzują się niską przepustowością. Takim przykładem jest budowa mijankiw Łaziskach Górnych Brada, która pozwoliła usprawnić prowadzenie ruchu na S7.Często wystarczy dobudowa dodatkowych rozjazdów, podniesienie prędkości naszlaku czy też poprawa przepustowości stacji. Co prawda wiąże się to zczasowymi utrudnieniami, jednak efektem końcowym prowadzonych na torach pracjest usprawnienie ruchu kolejowego.


Komentarze